środa, 13 kwietnia 2016

O dzieciństwie, hmm.. O przeszłości w ogóle.

Za Smarzowskim idę. Mówił ten gościu, że o dzieciństwie opowiada się łatwo, bo jakieś dzieciństwo każdy miał. Proste, nie? No, wiadomo. Wspomnienia czasu spędzonego na podwórku, na sankach, na trzepaku, przed telewizorem, przed komputerem. Wspomnienia czasów, w których największym zmartwieniem było dojedzenie zupy pomidorowej w szkolnej stołówce, bo przecież zawsze była ohydna i z rozgotowanym ryżem... I co, człowieku? No i co teraz powiesz? Wpierdoliłbyś sobie taką zupkę teraz, co? Zwłaszcza kiedy miesiąc jest chudy i jedyną zupą jaką możesz się pocieszyć jest gotowany wrzątek z deszczówki. Pobuszowałbyś w zbożu, powygłupiał w szkole na przerwie, zbudować nadal byś chciał ten domek na drzewie, co? Pamiętasz to? No i ja pamiętam. Sentyment mam. Do wszystkich Sebków, Krzyśków i Justynek, Agnieś i Martynek. Byli, a ni ma. Czasy fejsbuka nie wiele tu pomagają, bo niektórych znajomości po prostu nie opłaca się pielęgnować, no przynajmniej ja nie jestem typem, który zbiera znajomych na fejsie. Te cudze życia potrafią zaleźć za skórę i zrobić raka na mózgu. Żyjcie, Wy moje podwórkowe ziomy, swoim życiem, mam nadzieję, że jest piękne. Chętnie powspominam z Wami każdy czas, łażenie po drzewach, przeskakiwanie z jednej chodnikowej płytki na drugą, żeby nie deptać po liniach, powspominam, bo to wspólna rzecz. Siema. Ale ale. Jak jeszcze raz zobaczę gdzieś jakieś pieprzone motto o tym, że przeszłość jest piękna, to pierdolnę, jebnę po łbie, kuźwa, rozgniotę jak robactwo to całe buractwo! Tak?! JEST?! Do jasnej Anielki! JEST?! Widziałeś Ty kiedy, żeby przeszłość była teraz?! Jebnij se rzeczywistością w łeb, no proszę Cię bardzo, zrób głośne jeb jeb! Było fajnie, no nikt Ci nie każe wymazywać tego z pamięci, no gdzież... Ale co jest, to jest! Czerp z przeszłości ile wlezie, ale nie narzekaj mi tu zalękniona istoto, że teraz jest źle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz